Sprawdziła się i w tym roku długookresowa pogoda na marzec: „w marcu jak w garncu”. Ciepłe dni mieszają się z zimowymi. To słonecznie i ciepło, to przenikliwy chłód. Tydzień temu, w poniedziałek wyjechałem do Werlasu z porcją soli do lizawek przy dobrej pogodzie, ale w drodze złapała mnie zima. Było tak ślisko, że do łowiska na Horodku Dolnym nie dojechałem. Dziś było zupełnie inaczej. Dobra, słoneczna pogoda, przy odczuwalnej, dodatniej temperaturze. Raczej dla obrony własnej zabrałem śrutówkę, dziesięć kilo soli i syna i pojechaliśmy wykonać to, co nie udało się w ubiegłym tygodniu. W zasadzie – wyjazd bez specjalnej historii. Sól uzupełniliśmy w trzech lizawkach. Jak bardzo jest potrzebna zwierzynie na przedwiośniu, wie każdy myśliwy. Przy lizawce przy mostku była sarna. I to jedyny zwierz widziany przez nas. Pełno natomiast tropów żubrów i pojedyncze tropy wilków. Posiedzieliśmy chwilę na ambonie i nie wierząc w sukces wabienia drapieżników, w gęstniejącym mroku wróciliśmy do domu.
Archowum tagów: lizawki
Mar 17 2015
Sól potrzebna zawsze
Wrz 26 2013
Dwa pracowite dni
24 i 25 września to dwa dni, które poświęciłem na prace w obwodzie, częściowo w ramach praktycznego szkolenia kandydata, a częściowo pomagając koledze w trudnych pracach remontowych. We wtorek wykonaliśmy w łowisku Horodek Dolny trzy lizawki słupowe i napełniliśmy je tymczasowo solą kuchenną, bo o soli kamiennej w kęsach nikt nie pomyślał. Jedną z tych lizawek usytuowano w miejscu starej, której koryto rozbiły żubry w przysłowiowy „drobny mak”. Wykorzystano rosnący w pobliżu rachityczny grab, na którym umocowano skrzynkę z otworami w dnie i napełniono solą. Dla dwóch pozostałych wycięto z powalonego przez wiatr jesionu dwa słupy i wkopano je w pobliżu przejść zwierzyny grubej. Skrzynki wykonał stażysta i on w zasadzie wziął na siebie główny ciężar prac wykonawczych. Przeprowadzono rekonesans na Studennem i wybrano miejsce pod nową ambonę. Stara, zniszczona przez czas nie nadaje się nawet do remontu kapitalnego. Otoczona wysokimi, powierzchniowo rozległymi chwastami ma zupełnie przegniłą konstrukcję, a czatownia opanowana przez gryzonie przedstawia opłakany stan. Zbudujemy w przyszłym roku nową, ocieplaną, na której będzie można spędzić dwu-trzydniowy wypad na polowanie.
W środę pomagaliśmy Andrzejowi Biernatowi w remoncie ambony, którą wzniósł wiele lat temu w pobliżu Terki. W tym roku wymienialiśmy drabinę i trzy żerdzie konstrukcyjne, dołożyliśmy jedną do lepszego ustabilizowania drabiny, wymieniliśmy ławeczkę na balkonie ambony i odkrzaczyliśmy solidnie całą konstrukcję. Pozostała do wykonania bieżąca konserwacja, którą wykona się po rykowisku.
A poza tym popatrzcie, jak pięknieją Bieszczady w jesieni.