W moim obwodzie rykowisko w tym roku było bardzo dziwne. A w zasadzie, jak twierdzą miejscowi myśliwi, wcale go nie było. Efekty polowań rykowiskowych mniej niż mizerne, jedynie na początku września sukces osiągnął Tomek. Ale w innych, znanych mi obwodach moich kolegów, las trząsł się od ryku jeleni, a efekty podchodzenia byków były nadspodziewanie dobre. W okolicach Tarnawy padł kapitalny byk o masie poroża 8,5 kilo w stanie tuż po preparacji, ale teraz ma prawie kilogram mniej. I do tego selekt, nieregularny czternastak, jednostronnie koronny.
W Rzepedzi kol. Ryszard podszedł ryczącego byka i się nie pomylił. Bardzo ładny selekcik, trochę mniej okazały, niż byk z Tarnawy.
Byk z Gór Słonnych kol. Antka wygląda równie ciekawie jak byki kolegów. Niestrudzony w podchodzeniu, jeśli nie strzela, to fotografuje, jak tym razem, kiedy podszedł obustronnie koronnego, kapitalnego w tuszy byka w rejonie Rzepedzi. Aby tak blisko podejść byka, trzeba mieć Antkową kondycję, samozaparcie i znać teren, lepiej niż własną kieszeń, w której, jak mawiają, raz na jakiś czas natkniesz się na łapkę na myszy.
A ja poczekam, może wyjmą spod ochrony wilka, żubra i niedźwiedzia. Wtedy możemy mieć tyle zabawy, co Antek z bykami.