Wczoraj, w ostatnim dniu listopada przepłoszony z domu przez prezenterów pogody, straszących atakiem zimy wywiozłem do obwodu kolejne 140 kilo ziemniaków do przeorania. Udało się podjechać pod buchtowiska i poprzedni wysyp kartofli wzbogaciłem przy pomocy brata Tadeusza o nowy ładunek. Na dwóch moich buchtowisko-nęciskach wyłożyłem ponad 300 kilo karmy, głównie dla dzików, których niestety nie ma. W rejonie Horodka stale przebywa trzy niedźwiedzie i duża wataha wilków, wymiatając z łowiska wszystko, co się rusza. Nie widać saren i dzików; nawet lis stał się rzadkością. Coś jest nie tak, szanowni „zieloni”, Panie Ministrze od środowiska i pani Brigitte Bardott!! Czy naprawdę nie widzicie, że przyroda sama na sobie popełnia gwałt? Czy dbamy o jelenia głównie po to, aby wilk miał co żreć? Bo jak na razie, wilki z naszego obwodu zabijają DZIESIĘĆ razy więcej jeleni niż nasi myśliwi. Czy naprawdę o to chodzi?
Gru 01 2012
1 komentarz
Edyta
5 grudnia 2012 na 09:28 (UTC 1) Link do tego komentarza
Witam Panie Edwardzie!
tu zaglądam i ten blog lubię 😉 . W związku z powyższym chciałabym przyznać Panu wyróżnienie Liebster Blog. Jeśli nie ma Pan nic przeciw, zapraszam na mój blog http://www.avatea.pl/liebster-blog/ gdzie są skrócone zasady i pytania, na które można odpowiedzieć na swoim blogu.Przymusu nie ma ale…
.
Czasem a raczej regularnie od jakiegoś czasu
Pozdrawiam ciepło.
Avatea