Już dawno ucichły echa myśliwskich rogów, towarzyszących polowaniom „hubertowskim” nim zebrałem się do zaprezentowania kilku zdjęć z takiego polowania w Kole Łowieckim „Kuropatwa” w Żołyni.
Nie znam koła, które jest lepiej zorganizowane i sprawniej działa w swoim środowisku. Świetnie urządzona Stanica Myśliwska ze ścieżką dydaktyczną na posesji, Kaplica hubertowska w środku obwodu, wiata dla chwili odpoczynku podczas polowania, ogromne silosy z karmą zbożową własnej produkcji, kilometry pasów zaporowych i parę innych, aktualnie realizowanych pomysłów, to wizytówki tego świetnie działającego koła. I żadne zawirowania nie mają wpływu na morale i spójność jego członków. Niedawno prezes koła kol. Edward Leja odznaczony został Medalem Świętego Huberta. Parafrazując znane powiedzenie klasyka, „BO TO MU SIĘ DAWNO NALEŻAŁO” gratuluję mojemu imiennikowi odznaczenia, a wszystkim członkom Koła życzę, „by Wam światło pomyślności nigdy nie zagasło”.
Darz Bór!