«

»

Sie 04 2015

„Agrobieszczady 2015” w Lesku

Główny pawilon konkursowo-wystawowyW samym środku lata Lesko jest miejscem corocznej, regionalnej imprezy  pod nazwą „Agrobieszczady”. Gromadzi ona lokalnych wytwórców różnorakich dóbr konsumpcyjnych, od ciężkiego sprzętu rolniczego po sery kozie i owcze, od rękodzieła artystycznego po domowe wypieki. Tegoroczne „Agrobieszczady 2015” odbywały się w pierwszy sierpniowy weekend przy pięknej słonecznej pogodzie pod przewodnim hasłem „Myśliwskie smaki Podkarpacia”. W konkursie na potrawy z dziczyzny i nalewki z darów lasu wzięły udział liczne Koła Gospodyń Wiejskich z regionu i kilku znanych wytwórców wyrobów wędliniarskich. Komisja oceniająca wyborne smakowitości miała nie lada problem, bo było co wypić i czym zakąsić!! Zwyciężył „Gulasz z dzika po komborsku” w wykonaniu Koła Gospodyń Wiejskich z Komborni, a niewiele ustąpił mu „Comber sarni w porzeczkach i migdałach”, oferowany przez KGW z Zasławia, chociaż nagrody nie zdobył.
To doskonała promocja dziczyzny, z której Bieszczady słyną nie tylko na całą Polskę. Nie był to zresztą jedyny akcent łowiecki na tej, udanej imprezie. W niedzielę odbył się wzbudzający duże zainteresowania pokaz psów myśliwskich zorganizowany przez Komisję Kynologiczną Okręgowej Rady Łowieckiej w Krośnie, czynna była edukacyjna ekspozPokaz rasowych psów myśliwskichycja Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne prezentująca spreparowane okazy zwierząt łownych i typowe dla Bieszczad ssaki i gady, zamieszkujące nasze lasy i połoniny. Leśnicy udzielali odpowiedzi na liczne pytania zwiedzających dotyczące fauny i flory Podkarpacia i gospodarki zasobami przyrodniczymi. Atrakcji było wiele, bo liczni hodowcy pokazali nieznane na ogół rasy kur i ptactwa domowego, drobnej zwierzyny futerkowej, owiec i kóz, były domowe wypieki chleba i ciast deserowych, piwo prywatnych wytwórców, kwiaty i krzewy ozdobne, jednym słowem „szwarc, mydło i powidło”, czyli to wszystko, co charakterystyczne jest dla takich i temu podobnych jarmarków.
Ciekawostką, wzbudzającą duże zainteresowanie było stoisko autentycznego Indianina grającego na fletni pana i innych instrumentach drewnianych i sprzedającego płyty z przebojami ludowej muzyki latynoskiej.
Zapraszam i do zobaczenia w przyszłym roku.
Nagroda główna za "Gulasz z dzika po komborsku""Comber sarni" z Zasławia w oczekiwaniu na komisjęLatynoski Indianin i jego fletnia

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *