Dziś przed południem Antek, mój dobry kolega przysłał mi zdjęcia utrwalające efekt polowania na rykowisku, które właśnie dobiega końca. Byk, którego pozyskał parę dni temu rano, to efekt trudnego, dalekiego podchodu po oszronionych trawach odkrytej bieszczadzkiej połoniny. To obustronnie widliczny dziesiątak, a więc byk selekcyjny, ale – przyznacie – ładny!
Wczorajsze podchody były udane, ale tylko dla fotografa, ponieważ byk był obustronnie koronnym dziesiątakiem, młodym jeszcze, bo bez nadoczniaków. Nagrodą za udane rykowiskowe podchody jest zdjęcie z uwiecznionym zachodem słońca pod bieszczadzki horyzont.
Gratuluję Antkowi sukcesu, a kol. Robertowi Dymkowi (na zdjęciu z lewej) cierpliwości w oczekiwaniu na swój łowiecki sukces.




nnych, znanych mi obwodach moich kolegów, las trząsł się od ryku jeleni, a efekty podchodzenia byków były nadspodziewanie dobre. W okolicach Tarnawy padł kapitalny byk o masie poroża 8,5 kilo w stanie tuż po preparacji, ale teraz ma prawie kilogram mniej. I do tego selekt, nieregularny czternastak, jednostronnie koronny.




O Antku pisałem wielokrotnie. I zapewne jeszcze niejeden raz pisać będę, bo to dobry, nadzwyczaj aktywny myśliwy z sanockiego „Żubra”. Tegoroczne łowieckie „żniwa”, czyli rykowiskowe polowania rozpoczął w sposób niezwykle udany, bo pozyskał w Hołuczkowie byka obustronnie widlicznego o ładnej formie dziesiątaka nieregularnego. Po kilkudniowym schnięciu wieniec waży nie
całe 5 kilogramów, ale ma ładną rozłogę i prezentuje się doskonale. Byk ważył156 kilogramów i miał 5-6 lat. 




