Poza umiejętnością wytwarzania kiełbasy z dzika, każdy myśliwy powinien posiąść umiejętność otrzymywania nalewek, które z dziczyzną kojarzą się lepiej, niż „rzucające o glebę” czyściochy, czy inne paciarygi. To nie jest, jak się wielu kolegom wydaje trudna sztuka, trzeba jedynie mieć trochę cierpliwości, ponieważ proces ich wytwarzania jest dość długi. Trwa niekiedy kilka miesięcy, a przy gwałtownej napaści pragnienia możemy nie doczekać uformowania się pełnego bukietu smaku i zapachu nalewki np. z derenia, której wartość możemy poznać po minimum półrocznym okresie dojrzewania. Dereń, to bodaj najlepszy owoc na nalewki, ponieważ jako domieszkę lubi syrop klonu kanadyjskiego, syrop cukrowy lub miód (do nalewek deserowych), a do dereniówki wytrawnej warto wrzucić do każdej butelki małą papryczkę chili, ograniczając dodatki słodkie . Warto na początek kupić dobrą „WIELKĄ KSIĘGĘ NALEWEK”, a potem eksperymentować samemu, bo jak się okazuje, nalewki można otrzymywać ze wszystkiego. Kilka lat temu, w konkursie „Braci Łowieckiej” zwyciężyła moja nalewka „POKRZYWÓWKA”, trudna, co prawda w dojrzewaniu, ale skutecznie wyparzająca pyszczydła i na Walnych zdecydowanie mniej jest spięć i kontrowersji, a zebrania krótsze. Radzę wypróbować wg własnej receptury. Poniżej zestaw kilku przepisów na nalewki, które sprawdziły się w poprzednich latach i, jak się wydaje, w tym roku będzie tak samo. Po prostu spotka ich ten sam los, co poprzednie, czyli nie doczekają 2020 roku. A szkoda, bo czym dłużej stoją, tym lepsze!!
Smacznego!
Nalewki