Będąc w gościnie na Mazowszu, wspólnie z synem ufundowaliśmy ambonę sympatycznym Kolegom z koła LOT-HAZ i posadowiliśmy ją w miejscu, gdzie od dłuższego już czasu obserwujemy ciąg czarnego zwierza na uprawy polowe. Miejsce jest urocze, nadaje się nie tylko do polowania z zasiadki, lecz również do obserwacji zwierzyny, której akurat w tym miejscu jest sporo. Naszym wysiłkom przyglądała się ciekawie para łosi, pozostająca długi czas w odległości nie większej niż 120 metrów. Postawieniem ambony do pionu zajmował się głównie Andrzej Gąsior, który wraz z ojcem Stefanem jest jej konstruktorem i wykonawcą.
Życzymy Kolegom miłych chwil na tej przestronnej ambonie, udanych łowów i dobrego wypoczynku w łowisku.
Archowum tagów: ambona
Wrz 21 2018
Gościnna ambona
Cze 05 2017
Inwazja żubrów
Stado bieszczadzkich żubrów stale się powiększa. Oswoiły się z widokiem człowieka na tyle, że wiedzą, iż z jego strony nie zagraża im żadne niebezpieczeństwo. Jesienią i zimą podchodzą do osad ludzkich, żerują na pozostających pod śniegiem jabłkach w sadach, a okoliczne kępy zakrzaczeń po ich bytowaniu wyglądają mało ciekawie. Ogryzają z kory co się da. Nie gardzą, a nawet preferują wierzchołkowe części dolnego piętra lasu, bez którego nie będzie dorodnych jodeł, świerków i buków. Na Działach jest ich czasami kilkadziesiąt osobników, wypoczywających w słońcu na polanie, upstrzonej produktami trawienia w niespotykanej gdzie indziej ilości. Jeśli dodać, że dobowe zapotrzebowanie tych największych ssaków naszych lasów wynosi niemal sto kilogramów roślinnej masy, to nietrudno sobie wyobrazić, że przez zimę bieszczadzkie żubry, gdyby nie były dokarmiane przez leśników i myśliwych, zniszczyłyby leśną powierzchnię większą chyba, niż wynoszą nasadzenia nowym materiałem szkółkarskim.
Z pobliskiej ambony można je obserwować bardzo często. Chociaż nie moje to koło i nie moje „zmartwienie”, bez zbytniego namawiania pomogliśmy z Antkiem postawić koledze w miejscu starej ambony nową, spełniającą warunki bezpiecznego polowania i cichej obserwacji nie tylko żubrów, ale większości zwierząt łownych. Są tu dziki, jelenie, sarny, zapędzają się za nimi wilki i inne drapieżniki łowne. Ambona, zaprojektowana i wykonana w elementach montażowych została przewieziona na miejsce posadowienia i zmontowana z wykorzystaniem niektórych części podstawy. Można się tam z powodzeniem udać na całonocną zasiadkę, odpocząć w razie potrzeby i pogawędzić z przyjacielem, jeśli jest na to czas i ochota.
Niech służy koledze przez długie lata i przynosi mu wiele łowieckich sukcesów.
Darz Bór!!
Paź 08 2016
Ambona Diany
Mój syn Robert ma za sobą pierwszą, samodzielną konstrukcję łowiecką. Zbudował ambonę dla swojej Diany, polującej w innym niż on kole, ale obwody mają stosunkowo blisko. Czatownia jest ocieplana, wykonana z solidnych materiałów tartacznych i wykończona z należytą starannością. Wnętrze mieści dwa fotele obrotowe, z oparciem i podłokietnikami. Wygodne siedziska pozwalają na długie zasiadki bez męczenia kręgosłupa i ciągłych zmian pozycji, wywołujących hałas, słyszalny daleko poza czatownią ambony. Posadowiona jest w lesie, w pobliżu przejść czarnego zwierza i, jak się wydaje, będzie atrakcyjnym miejscem spędzania wolnych chwil na zasiadkach w czasie długich zimowych wieczorów. Mnie cieszy fakt, że miałem komu przekazać swoje zamiłowanie do budowy ambon i zwyżek i myślę, że ta, która jest prezentowana na zdjęciach stanowi pierwszy, trudny krok, za którym pójdą zapewne następne. Mam nadzieję, że coraz łatwiejsze. Gratuluję budowniczym i życzę udanych łowów.
Darz Bór!!
Lip 02 2015
Ambona mieszkalna „WEEKEND”
Wydaje się, że epoka gumofilców i wojskowych panterek jako elementów ubioru myśliwskiego minął bezpowrotnie. Sądzić także należy, że zbliża się również kres byle jakich konstrukcji łowieckich, różnego rodzaju straszydełek, których użytkowanie grozi nie tylko śmiercią lub kalectwem, lecz zwykle nie daje szans na względnie wygodne spędzenie czasu na ambonie, nie mówiąc o zapewnieniu warunków do osiągnięcia oczekiwanego sukcesu łowieckiego. Dla tych, którzy do łowiska mają daleko i z tej racji bywają w nim rzadziej, proponuję ambonę, która umożliwi im dwu-trzydniowy pobyt na polowaniu z zapewnieniem sobie względnego luksusu w postaci wypoczynku po kilkugodzinnym czuwaniu i nocnych obserwacjach. Zaprojektowałem więc ambonę „Weekend” i zbudowałem ją w elementach, przetransportowałem na odległość 90 kilometrów i posadowiłem w obwodzie mojego syna w pobliżu Łańcuta. 4 marca tego roku zamieściłem wpis z rysunkami konstrukcyjnymi ambony, które mogą posłużyć wszystkim chętnym jako źródło inspiracji przy budowie podobnej ambony. Zdjęcia zamieszczone w galerii pod tekstem dostatecznie dobrze ilustrują proces technologiczny i mogą służyć jako „ściąga” dla tych, którzy nie boją się podobnych wyzwań. Potrzeba mieć trochę chęci, trochę umiejętności do majsterkowania, parę niezbędnych narzędzi, trochę grosza i miejsce do przeprowadzenia prac konstrukcyjno-montażowych. W dwie osoby można taką ambonę wykonać w ciągu dwóch tygodni, gromadząc wcześniej dobrej jakości materiał tartaczny i pozwalając mu podeschnąć. Ambona jest ocieplana styropianem, dwustronnie obita frezowanymi deskami i wykonana jest ze stolarską precyzją. Do jej skonstruowania nie użyto ani jednego gwoździa. Wszystkie elementy są skręcane śrubami i mocowane wkrętami, dach kryty blachą powlekaną, a całość podtrzymuje konstrukcja nośna z belkami 14x14cm jako elementami słupowymi, posadowionymi na betonowych, zbrojonych szczudłach, wkopanych w ziemię na głębokość 1 metra. Wnętrze czatowni ma dwa piętrowo umieszczone łóżka, dwa okienka z podwójnymi szybami i niezbędne wyposażenie w podstawowy sprzęt, pozwalający na względnie wygodny kilkudniowy pobyt w łowisku. Całość jest zakonserwowana ogólnie dostępnymi środkami, chemicznymi, co przedłuży okres funkcjonowania tej ambony o wiele lat. Niech służy nie tylko mojemu synowi, lecz również wszystkim kolegom myśliwym z WKŁ 154 „Rogacz” z Rzeszowa.
W czasie podnoszenia ambony, zmontowanej w pozycji leżącej wystąpiły pewne, nieoczekiwane problemy. Wskutek zaklinowania się jednego ze szczudeł betonowych w przygotowanym wcześniej wykopie powstały naprężenia, które doprowadziły do jego uszkodzenia w części mocowania ze słupem. Spowodowało to wstrzymanie operacji i zmusiło nas do użycia innego sprzętu dźwigowego. Uszkodzenie dało się naprawić, ale musiało to trwać kilka następnych dni. Na dołączonych zdjęciach cały proces budowy ambony i posadowienia jej w terenie jest na tyle czytelny, że nie wymaga dodatkowego komentarza. Ale w razie takiej konieczności, zawsze służę radą, jeśli Koledzy będą jej potrzebować.
To już siódma ambona ocieplana, którą zbudowałem z Kolegami mając 70 tat, 7 miesięcy i 7 dni. Czyżby prawdą było, że „siódemka” to magiczna, szczęśliwa cyfra?
Mar 04 2015
Ambona ocieplana „WEEKEND” – szkic montażowy
Zbliża się nowy sezon łowiecki i w wielu kołach będą podjęte prace, wzbogacające nasze łowiska o nowe konstrukcje ambon. Tym Kolegom, którzy nie boją się pracy przy wznoszeniu nowych obiektów i chcieliby zostawić po sobie trwały ślad w postaci estetycznej ambony, proponuję ocieplaną ambonę „Weekend”, zapewniającą dwu-trzydniowy pobyt na polowaniu tym myśliwym, którzy do łowiska mają daleko, a chcieliby mieć kawałek suchego i ciepłego kąta na okres polowania. Ambona jest wykonana z dobrych, tartacznych i wykończeniowych materiałów, które zapewnią właściwy, końcowy efekt estetyczny. Hołduję bowiem zasadzie, że na pochyłe drzewo i koza się wdrapie, a byle jak sklecone urządzenie łowieckie zostanie częściej potraktowane przez wandala niż porządnie wykonana i dobrze posadowiona konstrukcja. Mój projekt nie zawiera szczegółowego opisu technologii wykonania i rysunków konstrukcyjnych. Jest rozwiniętą koncepcją funkcjonalną, pozwalającą ewentualnym budowniczym na pewne udoskonalenia zarówno w konstrukcji, jak i zastosowanych materiałów.
W razie potrzeby, zawsze służę dodatkowymi objaśnieniami i radą, jeśli takowe będą konieczne. Ciekaw jestem, czy znajdą się chętni, na podjęcie budowy takiej, lub podobnej ambony.
Sie 08 2014
Ambona „Rajska”
Wczoraj, 7 sierpnia zakończyliśmy razem ze stażystą Robertem jego sztandarowe zadanie na okres stażu pt. „Ambona w Rajskiem”. Burze deszczowo-gradowe, stany powodziowe i inne czynniki zewnętrzne przez cały okres budowy sprzysięgły się przeciwko nam opóźniając zakończenie prac o prawie miesiąc. Gdyby nie życzliwość kilku naszych Kolegów i pobliskich właścicieli specjalistycznych maszyn, wykonanie tego zadania byłoby jeszcze bardziej utrudnione. A tak, operacja montażu elementów ściennych i dachu na ustawionej pionowo podłodze w zespole 5 osobowym trwała 1,5 godziny, a operacja podnoszenia całości ambony około pół godziny łącznie z pracami przygotowawczymi. Samo podnoszenie kompletnej konstrukcji trwało dwie minuty.
Dziękujemy Andrzejowi Biernatowi za udział w budowie podstawy ambony i wprowadzenie nowatorskich rozwiązań dotyczących wiązania poszczególnych elementów i usztywnienia całej konstrukcji, Romkowi Pasławskiemu za wydatny udział sprzętowy i fachowe kierowanie podniesieniem ambony do pionu, Januszowi Oparowi za dostarczenie „polowego” źródła zasilania dla elektronarzędzi, oraz dwom zmechanizowanym, młodym chłopakom: Krzysztofowi i Aleksandrowi, użyczającym ciągnikowych podnośników dla operacji posadowienia ambony.
Ambona zbudowana jest z elementów ściennych ocieplanych wełną mineralną, lekko sprasowaną do grubości 5 cm i ofoliowanych specjalną folią, obita deską o grubości 1,4 cm, dachu krytego blachą i ocieplanego wełną oraz podłogi o podwójnym deskowaniu (spód – deska calówka, góra 5/4 cala), ocieplonej wełną o grubości 10 centymetrów. Okienka mają podwójne szyby, drzwi są trzywarstwowe, szczelnie dopasowane do ościeżnicy z obróbką listwową. Całość zakonserwowana jest ropą „kopalnianą” z wysoką zawartością parafiny, co przedłuży okres bezpiecznego użytkowania ambony o kilka lat pod warunkiem okresowej, najlepiej corocznej konserwacji. Do zmontowania całości zrezygnowano z gwoździ, a zastosowano odpowiednie śruby i wkręty co bez wątpienia ułatwi za parę lat prace remontowe i ewentualną wymianę podniszczonych elementów. Do wykonania pozostały drobne prace kosmetyczne we wnętrzu czatowni i trwałe połączenie ambony z gruntem za pomocą betonowych słupków fundamentowych, stanowiących odpowiedni balast, niezbędny jako element stabilności budowli.
Życzę wszystkim Kolegom, którzy korzystać będą z tej najnowszej naszej konstrukcji udanych, traperskich łowów w tym ciekawym zakątku naszego obwodu.
Lip 12 2012
Powstaje nowa ambona
Do niedawna przy Dudy Polu stała ambona budowana jeszcze w czasach, kiedy obwód należał do WDW „Jawor”. Z biegiem lat konstrukcja ambony przegniła i pomimo prowadzonych wcześniej prac remontowych trzeba się było z nią pożegnać. Grzesiek Zubka rozprawił się z tą ruiną i otrzymał zadanie odtworzenia tej ambony w tym roku. Pomagam mu w tym zadaniu, bo to nie jest robota dla jednego, a nawet dwóch ludzi. Budujemy ją na podwórku jego leśniczówki. Gotową konstrukcję przetransportuje się na przyczepie, a prace wykończeniowe przeprowadzimy na miejscu. Na razie wykonaliśmy i związaliśmy zastrzałami słupy nośne, pozyskane i okorowane przez Grzegorza, które zakonserwowaliśmy środkiem przeciwgrzybowym. Pracy jest jeszcze na dwa, trzy wyjazdy, którą można wykonywać jedynie w soboty, ze względu na charakter pracy kol. leśniczego. Jak dopisze pogoda, do rykowiska ambona będzie do dyspozycji myśliwych.
Korzystając z okazji bytności w obwodzie sprawdziłem, jak się ma zasiana dziesięć dni wcześniej lucerna na Horodku Dolnym. Lucerna powschodziła wspaniale, w po chwastach, opryskanych Rofosatem nie pozostało śladu. Oby tylko nie zabrakło wilgoci dla szybkiego wzrostu uprawy, ale lipiec jest zwykle deszczowy w Bieszczadach, więc o jej stan jestem spokojny.
Maj 28 2011
Będzie nowa ambona (cz. IV)
Dwa kolejne dni pracy (piątek i sobota) tylko trochę przybliżyły nas do zakończenia budowy. Nawalał agregat prądotwórczy i wszystkie niemal cięcia płyt i innych detali trzeba było wykonywać ręcznie. A sprzętowo nie byliśmy do tego dobrze przygotowani. Wykańczanie wnętrza, ocieplanie wełną mineralną, uszczelnianie połączeń płyt i wykonywanie dziesiątków różnych operacji spowolniło prace tak, że znowu nie osiągnęliśmy zamierzonego celu. Nie dotarły na miejsce materiały na drabinę i część zastrzałów; kolega Grzegorz wyjechał do Kielc i zabrakło samochodu z wyciągarką, aby pochylić czatownię ambony i związać ją z podstawą. Ale może to i dobrze, bo to, co miało być zrobione na wysokości drugiego piętra, zrobiliśmy na parterze. Wykonaliśmy podporę pod przednią ścianę i, w zasadzie jesteśmy gotowi do najefektowniejszej, a zarazem najtrudniejszej operacji łączenia słupów i podniesienia całej konstrukcji. To się wszystko uda, ale dopiero pod koniec przyszłego tygodnia. Na zdjęciu: ambona po końcowym malowaniu, z listwami narożnymi i innymi elementami wykończeniowymi.
Maj 22 2011
Będzie nowa ambona (cz. II)
Budowę ambony rozpoczęliśmy od przewiezienia elementów konstrukcyjnych z
Następnego dnia rozpoczęliśmy montaż ścian i pozostałych elementów konstrukcyjnych. Musieliśmy prosić o pomoc Grześka Zubkę, bo w trzy osoby nie udawało się nam podnieść na poziom podłogi kilku ciężkich elementów ścian bocznych. Poziomowanie, pionowanie, mocowanie śrubami, nawiercanie otworów pod śruby i sprawdzanie miar zajęło nam czas do wieczora. Przy okazji ujawnił się błąd w posadowieniu jednego z elementów nośnych, który pociągnął za sobą konieczność doraźnych przeróbek dwóch elementów ściennych. Ponieważ mieliśmy agregat prądotwórczy i elektronarzędzia, korekta udała się, chociaż kosztowało nas to sporo czasu. Zainicjowaliśmy prace wykończeniowe i całość konstrukcji nakryliśmy folią przed ewentualnym deszczem, który „straszył” nas przez pół dnia. Czas pracy trzyosobowego zespołu w tym dniu wyniósł równo 11 godzin. Zdjęcia, wykonane „komórką” przedstawiają kolejne fazy montażu ambony, która może służyć nie tylko do zasiadek na „grubego zwierza”, lecz również jako baza na dwu-trzydniowe polowania kolegów zamiejscowych.
Maj 11 2011
Są łanie!
Mamy wreszcie piękną i ciepłą wiosnę. Powracając w dniu 11 maja rano o 8.15, z obwodu do domu, w pobliżu ambony Marty I żerowały trzy dorodne łanie. Spłoszyły się, gdy zacząłem podchodzić je z aparatem i niespiesznie odeszły w las. Jedna dała się uwiecznić w kadrze w sposób widoczny, pozostałe dwie są również, ale widać je poprzez zakrzaczenia. Poza tym widziałem trzykrotnie starego, tego samego kozła, bez możliwości oceny i kozę przy lizawce.