W ubiegłą niedzielę, 26 lipca w Krośnie delegaci kół Okręgu Krośnieńskiego PZŁ zebrali się w Centrum Konferencyjnym „TWIST” w celu podsumowania działalności w minionej, podjęcia uchwały na nową kadencję i wyboru władz, które będą tę uchwałę realizować. Byłem jednym z 78 delegatów wybranych na walnych zgromadzeniach w kołach macierzystych, dzierżawiących obwody w okręgu krośnieńskim.
Na tego rodzaju zjazdach jest jak w ulu pszczelim, gdzie jedna pszczoła znaczy tyle, co nic, ale jako cząstka mądrości całej, kilkudziesięciotysięcznej społeczności rodziny – znaczy wiele. Tak, jak się wydaje było w Krośnie. Nowa, Okręgowa Rada Łowiecka za sprawą „zbiorowej mądrości” została zmieniona w 40 procentach, a miejsca kilku „pozorantów” zajęli nowi działacze, chcący podjąć trud realizacji zadań w perspektywie najbliższych kilku lat. A zadania te łatwe nie będą. Czeka nas budowa strzelnicy myśliwskiej w Zarszynie, bowiem – jak wynika z dokumentów – zakończył się proces uzgodnień i opiniowania przedsięwzięcia. Stoimy zatem przed od dawna oczekiwaną decyzją zezwalającą na jej budowę. Co się zaś tyczy życia wewnątrz związkowego, nikt w zasadzie nie wie, co nasz czeka. Szkoda, że w dyskusji było na ten temat tyle, „co bóbr napłakał”. Naczelne władze naszego związku nie zarządziły oddolnej dyskusji na temat koniecznych zmian reorganizacyjnych, możliwych, a nawet niezbędnych do sprawnego realizowania stojących przez nami zadań w nabrzmiewającym okresie ataków na łowiectwo ze strony zielonej dziczy i reprezentujących populistyczne ruchy „ekologiczne” dziennikarzy. A wszyscy wiemy, że taka reorganizacja, utrzymująca dotychczasowy szkielet organizacyjny, ale z wymianą „miękkich tkanek” naszego organizmu jest tak potrzebna, jak gęsiom woda. W moim odczuciu, ciągnące się od prawie dwóch lat prace nad nowelizacją prawa łowieckiego niewiele załatwią i kto wie, czy Trybunał Konstytucyjny uzna tę nowelę za wystarczającą. Być może zakwestionuje inne zapisy ustawy. Nawoływania do głosowania na myśliwych, jako kandydatów na posłów w kończącej się kadencji dały tyle, że posłów – myśliwych jest dość sporo, ale są rozproszeni w różnych obozach i nie wolno im zazwyczaj reprezentować PZŁ, a muszą, niekiedy wbrew sobie krakać tak, jak im nakazują szefowie ugrupowań do których należą. Dlaczego nie potrafią oni utworzyć oddzielnego klubu, lub koła poselskiego? Bo się boją, tak, jak bał się ustępujący prezydent Bronisław Komorowski przyznać, że jest czynnym myśliwym. A być myśliwym znaczyło kiedyś wiele. Dziś, między innymi przegrywa się z tego powodu wybory.
Od kandydatów do naszych okręgowych struktur też nic się nie dowiedzieliśmy, jakie mają poglądy na żywotne dla nas sprawy organizacyjne. I w rezultacie głosowaliśmy „na ślepo”, bowiem niewielu na sali zjazdowej było takich, którzy znali wszystkich z 28 kandydatów do Rady Okręgowej. Ani zgłaszający, ani nikt z uczestników nie uzasadnił swojej propozycji, ani też nikt nie zapytał, czego dany kandydat chciałby w tej nowej kadencji dokonać. Dobrze, że wśród sześciu dotychczasowych członków ORŁ, którzy nie weszli do nowej rady wycięto kilku, co to „wszędzie się pchają, a nic nie robią”. Życzę nowej Radzie sprawności działania, chociaż niewiele sobie po niej obiecuję, bo tak naprawdę niewiele od niej zależy. Ale to, co zależy, niech rozwiązuje z pożytkiem dla nas wszystkich. Przewodniczącym nowej ORŁ został jej dotychczasowy prezes – Franciszek Maresz, a łowczym okręgowym dotychczasowy przewodniczący ZO – Janusz Kowalewski. Franciszek Maresz wybrany został również członkiem Naczelnej Rady Łowieckiej.
Obrady trwały ponad dziesięć godzin, z czego połowę zajęły przerwy na obliczanie głosów przez komisję skrutacyjną. Sposób głosowania jest przedziwny. Jestem ciekaw, jak to się ma do wymogu, że aby być wybranym, należy uzyskać 50% + 1głosów uprawnionych i biorących udział w głosowaniu. Czy jest to możliwe przy 28 kandydatach, na 15 wybieranych? Nie oznacza to, że kwestionuję personalny skład ORŁ, bo i tak wielu jej członków nie znam, a Ci których znam, uważam za doświadczonych, oddanych łowiectwu działaczy.
Życzę nowej Radzie i Łowczemu Okręgowemu wielu sukcesów w działaniu w nowej kadencji, a nam myśliwym upartości w działaniu w kołach, na rzecz podniesienia rangi myśliwego w społeczeństwie.
DARZ BÓR!!
Lip 28 2015