Nóż myśliwski – to oprócz broni najważniejszy element wyposażenia myśliwego, bez którego nie ma sensu udawać się do łowiska. W sklepach myśliwskich jest spory wybór noży uniwersalnych i przeznaczonych do sprawiania tuszy, o oryginalnych wzorach, dobre i kiepskie, tanie i drogie. Kupno noża zawsze jest połączone z pewnym ryzykiem, bo nie wiadomo, jak trzymać będzie ostrość po naostrzeniu, czy nie pokryje się rdzą, albo rozsypie mu się rękojeść.
Myślę, że każdy myśliwy powinien spróbować wykonać na własne potrzeby nóż, o którym wiadomo będzie niemal wszystko. Aby to, co chcemy osiągnąć miało dobre walory użytkowe i wyglądało „jako tako”, trzeba zdobyć trochę wiedzy o gatunkach stali, kupić parę narzędzi i wykonać maszynę, zwaną szlifierkę taśmową, bez której owszem, nóż można wyprodukować, ale namordujemy się przy tym mocno, lecz efektów użytkowych i estetycznych możemy nie osiągnąć. Dobrym, dostępnym powszechnie materiałem na noże jest stara, wysłużona piła tarczowa, z której wycinamy odrysowany z szablonu kształt klingi, a potem żmudnym, wymagającym koncentracji procesem szlifowania przeprowadzamy obróbkę na szlifierce. Hartowanie to czynność, którą lepiej powierzyć specjaliście, bo potrzebna jest do tego spora wiedza i termometr do pomiaru wysokich temperatur, prawidłowe „odpuszczenie”, czyli likwidacja naprężeń po hartowaniu. Jeśli uda się nam pozyskać taką surówkę po zahartowaniu przystępujemy do ostatecznej obróbki, czyli wykonania rękojeści, złożonej niekiedy z kilkunastu elementów, jej sklejenia i połączenia z klingą za pomocą nitów. Obróbka szlifierska rękojeści to żmudny i pracochłonny proces, w którym łatwo zepsuć wszystko to, co dotychczas udało się nam osiągnąć. Konserwację rękojeści, wykonanej z afrykańskiego palisandru wykonałem olejem lnianym, po którym rękojeść nabrała odpowiedniego, naturalnego koloru. Osiągnąłem zamierzony efekt, ponieważ nóż jest i ładny i dobry. Twardość klingi wynosi 60 HRC, dobrze się ostrzy i trzyma ostrość przez długi czas.
Cały proces wykonania mojego pierwszego noża, a więc to, o czym napisałem i nie napisałem, bo nie czuję się specjalistą od ślusarstwa i technologii materiałowej ilustrują dołączone zdjęcia.
Mnie się podoba. A Wam?