Archiwum miesięczne: Marzec 2019

Mar 17 2019

I Bieszczadzkie Spotkania Łowieckie. Myczkowce. 15-16 marca 2019

Zaproszenie Organizatorem Spotkań Łowieckich jest od lat Wydawnictwo MIRCZUMET, wydające książki o tematyce łowieckiej. Są to najczęściej wspomnienia znanych postaci naszego łowieckiego świata, przedstawiające ich pasje i przeżycia, utrwalające etnograficzne ciekawostki regionów, w których żyją bohaterowie i współautorzy tych książek.
„Ocalić od zapomnienia” – nie wiem, kto wymyślił to hasło, ale Tadeusz Mirczewski jest mu wierny od lat i dzięki niemu możemy zachować dla przyszłych pokoleń pamięć o tych, którzy są cząstką historii łowiectwa w mniejszej, czy większej skali, wartej dla utrwalenia dla tych, którzy w łowiectwie znajdują inspirację do działań odnoszących się do sfery kultury, twórczości poetyckiej, rzeźbiarskiej, malarskiej, pisarskiej, muzycznej i wszelkiej innej, podnoszącej na wyższy poziom naszej myśliwskiej świadomości sposób bycia, spędzania – niekoniecznie wolnego – czasu, którego siłą rzeczy i natury mamy coraz mniej. I Tadeusz Mirczewski z małżonką Haliną robią to doskonale.
        Inspiracją pierwszych dwudniowych spotkań łowieckich (jednodniowych było ponad dziesięć w różnych regionach kraju) była promocja dwóch nowych książek Wydawnictwa: „Rysim tropem” i „Polujemy, gotujemy i pieczemy”. Obydwie to prace zbiorowe. W pierwszej, pod redakcją Tadeusza Mirczewskiego i Ryszarda Napory zebrane są wspomnienia wielu bieszczadzkich myśliwych, ludzi twardych i będących blisko przyrody i łowiectwa bieszczadzkich „Zakapiorów”, zatopionych w pięknie regionu. Warto przeczytać tę książkę i warto ją mieć, bo to utrwalona i wciąż żywa historia ludzi, po których pozostanie na wieki trwały ślad w postaci słowa pisanego i fotografii.
         Druga z promowanych książek to zbiór żyjących wśród nas członków wielkiej rodziny łowieckiej, którzy utrwalili w pamięci zdarzenia, okruchy wspomnień z lat dawnych, wyrwanych od swych babć, dziadków i ojców, którzy często parali się łowiectwem. W zamyśle miała to być pozycja kulinarna, oparta w głównej mierze na daniach i potrawach z dziczyzny, ale po wielu spotkaniach z członkiniami Koła Gospodyń z Zasławia i Wielopola powstał zbiór wspomnień o dawnych obyczajach i obrzędach, przepisów dawnych potraw, które młode pokolenie nie zna nawet z nazwy. To książka z pogranicza retro-kuchni, wzbogacona przepisami wytrawnych kucharzy, bez tajemnic dzielących się recepturami na doskonałe dania z dziczyzny, ryb i innych „podręcznych produktów”, wyczarowujących „coś z niczego”, bo tak często w dawnych czasach być musiało.
       W pierwszym dniu swoje wiersze i aforyzmy prezentował Mirosław Weltz – Podkarpacki Wojewódzki Lekarz Weterynarii, któremu w tle towarzyszył zespół bieszczadzkich bardów z piosenkami Przemysława „Chmiela” Chmielowskiego. Z koncertem „Moje serce zostało we Lwowie” wystąpił Juliusz Pałasiewicz, myśliwy i muzyk-pieśniarz, popularyzator kultury dawnych mieszkańców Karpat, zamieszkujących od dawna te tereny po obydwu stronach naszej południowej i wschodniej granicy. Popularny „Julek” znany jest również jako pomysłodawca i główny organizator Rykowiska Galicyjskiego, obecnie Rykowiska Karpackiego, którego odgłosy słychać było w ubiegłym roku dwudziesty już raz. Nowe ksiazki
         Doskonała narracja i prowadzenie spotkania myśliwych i sympatyków łowiectwa w wykonaniu Tadeusza Mirczewskiego wprowadziła wszystkich zebranych w doskonały, rodzinny wręcz nastrój. Były anegdoty, krótkie wspomnienia niemalże wszystkich autorów obydwu promowanych książek, sygnały dawnego pierwowzoru „telefonii komórkowej” – wygrywane na trąbicie przez „Julka”, a sygnał rogu myśliwskiego, zapraszający wszystkich do myśliwskiej biesiady zakończył to miłe, niezwykle pożyteczne i potrzebne spotkanie. Myślę, że nie ostatnie, bowiem – jak wynikało z kończącej imprezę zapowiedzi – zdarzyć może – że w przyszłym roku spotkamy się również w Myczkowcach. I oby tak było!!!
DARZ BÓR! 
Tedeusz MirczewskiUczestnicy spotkaniaJulek Pałasiewicz

Reprezentacja KŁ "Basior"Trąbita i jej "Julek"ksiazki wydawnictwa "Mirczumet"

Przy tomikach poezji Mirosława Weltza (autor na drugim planie) pZapowiedź koncertu Julka PałasiewiczaA potem..., już tylko biesiada...
Leśna biesiada - zdjęcie z wystawy starej fotografii KorsakaKoło Gospodyń Miejskich z Zagórza. Na pierwszym planie Zofia Woźna, w głębi barbara Smolińska i Krystyna Trznadel - współautorki jednej z książek

 

 

           

Mar 03 2019

Broń – to też dzieło sztuki!

Natura i tworzywoJakoś nie bardzo kojarzy mi się broń myśliwska z tworzywem sztucznym. Wykorzystanie plastiku do wytwarzania osad do broni myśliwskiej gwintowanej ma już swoją tradycję i zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Są zalety takiego mariażu, bo można mniej czasu poświęcać na konserwację i dbałość o wygląd broni zaniedbując wrażenia estetyczne patrząc na to, co nosi się na ramieniu. Są czasami zaskakujące sytuacje. Mojemu koledze Andrzejowi B. z Krakowa po kilku latach użytkowania broni z plastikową osadą jej powierzchnia zaczęła wydzielać lepką substancję, czyniąc ją odrażająca w dotyku.
Dwa lata temu kupiłem podobny egzemplarz i, nie bacząc na to, że w zasadzie nie wystąpił w moim przypadku podobny efekt, zmieniłem osadę na orzechową z wynikiem, przerastającym moje najśmielsze oczekiwania. Zmieniono trochę kształt kolby i niektóreŁoże - prawa strona zewnętrzne elementy wystroju oraz poprawiono skład. Teraz tylko trzeba sprawdzić broń na strzelnicy i można oczekiwać na polowanie na kozły. Oprócz użytkowości każda rzecz, którą się posługujemy powinna moim zdaniem posiadać elementy piękna. A piękno, chociaż to rzecz indywidualna i gustu, jest sprawą sztuki. Dlatego od zarania dziejów zdobiono przedmioty użytkowe używane na co dzień, domy, broń myśliwską i wszystko to, z czym człowiek stykał się w swoim działaniu. Gdzieś pomiędzy rysunkami naskalnymi a współczesną bronią kompozytową znajduje się osada myśliwskiej broni palnej, której różnorakie kształty i elementy ozdobne niewątpliwie są cząstką sztuki, czyli wartościowym składnikiem naszej kultury.
Łoże - strona lewaKolba- strona prawaKolba - strona lewa