Będąc „na dobrowolnej zsyłce” w Rakszawie, uczestniczyłem w polowaniu zbiorowym w żołyńskiej „Kuropatwie”, które zamknęło sezon polowań zbiorowych w bieżącym roku gospodarczym. Polowanie miało uroczystą oprawę. Zaczęło się zbiórką przy Hubertowskiej Kaplicy, ufundowanej przez koło, powitaniem kniei i odegraniem typowych dla tego typu wydarzeń sygnałów myśliwskich. A potem to już tylko łowy. Pogoda nie sprzyjała tego dnia myśliwym. Padał deszcz, momentami rzęsisty i naganka przemokła szybko przedzierając się przez liczne liściaste zagajniki i sosnowe młodniki. Pierwszy miot dał dwa dziki, warchlaka i wycinka, z dość dobrym orężem. Dwa następne puste mioty, ociekające wodą ubrania naganki zachęciły prowadzącego polowanie do jego skrócenia. Pokot ułożono na terenie siedziby koła, po czym zaproszono uczestników polowania do przestronnego wnętrza myśliwskiej stanicy, gdzie do wieczora ucztowano przy ogniu myśliwskiej watry.
Dziękuję zatem łowczemu i prezesowi „Kuropatwy” za dwukrotne umożliwienie polowania w Waszych pięknych obwodach, życzę wszelkich sukcesów hodowlanych i pomyślnego wykonania zadań bieżącego roku gospodarczego.
Darz Bór!
Archiwum dzienne: 11 stycznia 2016
Sty 11 2016