Ambona na Horodku Dolnym, nazwana od imienia jej fundatorki Marty Górną od jakiegoś czasu była prawie nieczynną ze względu na jej fatalny stan techniczny. Nie tylko lata robią swoje. Większy udział ma wilgoć i wszędobylskie grzyby, troczące drewno od środka. Z zewnątrz niby wszystko jest w porządku, ale kiedy dokładnie sprawdzić stan żerdzi zastrzałowych i słupów okazuje się, że wewnątrz jest brązowiuśkie próchno. Konieczna staje się wymiana dolnych części podpór, kilku zastrzałów i zwieńczeń dolnych, usztywniających całą konstrukcję. Taki remont, technicznie trudny i wymagający odpowiedniego warsztatu narzędziowego przedłuża żywot ambony o kilka lat. Warto przy tym pokusić się o jej zmodernizowanie w taki sposób, aby dobudowany balkonik, pozwalał na inne usytuowanie drabiny i ułatwiał wejście na czatownię myśliwym, którym – ze względu na wiek – trening alpinistyczny nie jest zalecany. Z remontem wpasowaliśmy się idealnie w dwa ciepłe i pogodne dni deszczowej wiosny. We wtorek, 19 maja przygotowywaliśmy materiał na tartaku Witka; wykonaliśmy drabinę i przetransportowaliśmy wszystko na miejsce. W środę – siedmiogodzinny remont, którego etapy i efekt końcowy ilustruje galeria zdjęć. Remont, pod nadzorem kol. Andrzeja Biernata – prezesa Koła i przy jego technicznym i fizycznym wsparciu wykonał Witek Wronowski, również wspierający zadanie pod względem materiałowym i ja, wraz synem Robertem. Niech ta, prawie nowa ambona służy dobrze Kolegom przez następne kilkanaście lat.
Maj 21 2015